17 maja 2011 • W regionie • Kurier SzczecińskiParlamentarzyści Marek Gróbarczyk, Krzysztof Zaremba i Joachim Brudziński w Policach
– Platforma Obywatelska poza stekiem kłamstw nie ma niczego do zaproponowania Szczecinowi – oznajmił wczoraj w Policach senator Krzysztof Zaremba podczas konferencji zwołanej z okazji otwarcia jego biura w tym mieście. – Kurs polityczny obecnej ekipy to „byle do października”.
Nowe biuro senatora to właściwie filia, z godzinnym dyżurem raz w tygodniu. Znajduje się w pomieszczeniu, w którym do tej pory był lokal posła Joachima Brudzińskiego. Ten ostatni zresztą również pojawił się na konferencji. Parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości wspierał też europoseł Marek Gróbarczyk.
Deputowani totalnie skrytykowali posunięcia obecnego rządu. I te najnowsze, i trochę starsze.
– Polityka PO na Pomorzu Zachodnim jest polityką antypolską – oświadczył Joachim Brudziński. – Premier czasami tchórzliwie przemyka przez ten region. Tylko na spędach wyborczych pojawia się w Szczecinie. Czy jego jedynym wkładem w zachodniopomorską gospodarkę ma być przekupienie stanowiskiem posła Arłukowicza? Czy premier będzie miał odwagę stanąć przed wyborcami i powiedzieć, że poniósł klęskę w relacjach ze swoimi przyjaciółmi Angelą Merkel i Władimirem Putinem w kwestii ulokowania gazociągu północnego? W 2009 roku obiecywał inwestora z Kataru dla szczecińskiej stoczni. Aż się boję pomyśleć, co obieca teraz...
Senator Zaremba otwarcie biura w Policach na kilka miesięcy przed końcem kadencji uzasadnił tym, że w jego szczecińskim lokalu pojawiało się sporo osób z tego miasta. I tym, że Zakłady Chemiczne, które są motorem gospodarczym gminy i okolic przeżywają trudny okres. Po czym również przeszedł do krytyki rządu.
– Niebawem poznacie nowe fakty dotyczące tego, co się dzieje w stoczni - zapowiedział. – Elvis Arłukowicz, bo ja mówię na niego „Elvis”, powinien się zająć fachowcami, którzy kiedyś w niej pracowali, a dziś zamiatają ulice. Bo właśnie mieszkańcy Zachodniopomorskiego to są ludzie wykluczeni.