16 stycznia 2012 • Publikacje • Biuro PoselskieElektrownia atomowa na Pomorzu Zachodnim - mieszkańcy mają prawo decydować
25 listopada 2011 r. władze Polskiej Grupy Energetycznej ogłosiły listę branych pod uwagę lokalizacji elektrowni atomowej, jaka ma zostać zbudowana na terenie Polski. Wykaz ten ma charakter ostateczny i wskazuje, że produkcja prądu w oparciu o technologię atomową odbywać się będzie w jednej z trzech lokalizacji, tj. Gąski lub Żarnowiec, albo też Choczewo. Opublikowanie tej krótkiej listy odbyło się bez jakiejkolwiek konsultacji z mieszkańcami, uczyniono to zaś nagle, uzyskując niczym nieuzasadnioną zgodę niektórych władz lokalnych.
Powszechnie jest wiadomo, że dla wielu Polaków, a w szczególności żywo tym zainteresowanych mieszkańców Pomorza Zachodniego, a w tym miejscowości nadmorskich, budowa elektrowni atomowej jest propozycją bardzo kontrowersyjną. Obawy te powinny być jak najszerzej rozpowszechnione, a także stać się powinni przedmiotem wzmożonej dyskusji pomiędzy zainteresowanymi mieszkańcami, a Polską Grupą Energetyczną i przedstawicielami rządu. Obawy artykułowane przez mieszkańców pasa przybrzeżnego powinny być dla wszystkich oczywiste. Tym samym, wybór miejsca inwestycji powinien być poprzedzony rzetelnym i rzeczywistym dialogiem z mieszkańcami, tak by rozwiać ich ewentualne niepokoje związane z energetyką jądrową. Niedopuszczalne są sytuację, w których obywatele dowiadują się o fakcie proponowanej lokalizacji elektrowni atomowej z nagle zwołanej konferencji prasowej przedstawicieli zakładu energetycznego.
W sytuacji, gdy Polska Grupa Energetyczna zdecyduje się na ostateczne zaproponowanie budowy elektrowni jądrowej na terenie województwa zachodniopomorskiego, to taka decyzja musi być poprzedzona rzeczywistym dialogiem z zainteresowanymi mieszkańcami. Bez ich akceptacji żadna budowa zakładu energetycznego działającego w oparciu o technologie atomowe, nie może się rozpocząć. Wymaga tego nie tylko prawidłowe rozumienie demokracji, czyli uszanowanie woli obywateli, ale również przemawiają za tym przepisy prawa.
Konieczność odbywania konsultacji społecznych przewiduje bowiem prawo międzynarodowe, a w tym ratyfikowana przez Polskę „Konwencja o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska” (Dz. U. z 2003 r. Nr 78, poz. 706), czyli tzw. „Konwencja w Aarhus”. Przewiduje ona konieczność konsultacji oraz udziału organizacji obywateli w procesie podejmowania decyzji o zlokalizowaniu i przeprowadzeniu inwestycji oraz zobowiązuje do przestrzegania procedur związanych z ocenami oddziaływania na środowisko. Jej postanowienia gwarantują również konieczność konsultacji społecznych na jak najwcześniejszym etapie procesu decyzyjnego oraz uwzględniania głosów zainteresowanych obywateli przy podejmowaniu decyzji.
Podobnie, lokalizacja elektrowni atomowej w Polsce musi się odbyć zgodnie z postanowieniami prawa Unii europejskiej, a w szczególności „dyrektywy 2001/42/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 27 czerwca 2001 r. w sprawie oceny wpływu niektórych planów i programów na środowisko”. Wedle postanowień tego aktu prawnego, konieczne jest szerokie informowanie społeczeństwa o przyjętej decyzji i udostępnianie dokumentów w formie planów i programów oraz przedłożenie uzasadnienia wyboru z punktu widzenia rozwiązań alternatywnych. Co więcej, prawa mieszkańców do konsultacji i współdecydowania o lokalizacji elektrowni atomowej zagwarantowane zostało w postanowieniach aktu prawnego, „dyrektywy 2003/35/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 26 maja 2003 r. przewidująca udział społeczeństwa w odniesieniu do sporządzania niektórych planów i programów w zakresie środowiska oraz zmieniająca w odniesieniu do udziału społeczeństwa i dostępu do wymiaru sprawiedliwości dyrektywy 85/337/EWG i 96/61/WE”. Zapewnia ona udział społeczeństwa w odniesieniu do decyzji indywidualnych związanych z prowadzeniem inwestycji, poprzez zagwarantowanie mieszkańcom prawa do skutecznego udziału w procedurach decyzyjnych związanych ze środowiskiem oraz pełne i wyczerpujące informowanie o podejmowanych przez inwestorach działaniach. Co najważniejsze, postanowienia tej dyrektywy przewidują dla obywateli prawo do uczestnictwa na wczesnym etapie przygotowywania planów oraz możliwość składania wszelkich uwag i wniosków.
Również nasze prawo krajowe zobowiązuje rząd i inwestora do uwzględnienia stanowiska zainteresowanych mieszkańców, którzy mogą być dotknięcie zakresem oddziaływania planowanej inwestycji. Aktem tym jest „ustawa z 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko”, która przewiduje możliwości udziału społeczeństwa przed wydaniem decyzji lokalizacyjnych, a w tym decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. W tym zakresie wiele praw przewiduje również ustawa z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Co więcej, sam rząd – przy wspieraniu inwestorów – nałożył na siebie obowiązek podejmowania dwukierunkowej komunikacji administracji publicznej z partnerami społecznymi, prowadzonej w celu uzyskania opinii na temat proponowanych przez administrację rozwiązań oraz prowadzenie różnorakich konsultacji ze społecznością lokalną (Dokument programowy Rady Ministrów „Zasady dialogu społecznego”, przyjęte 22 października 2002 r.).
Niezależnie od powyższych argumentów natury prawnej stwierdzić trzeba, że jakakolwiek lokalizacja budowy elektrowni atomowej na terenie Pomorza Zachodniego, a w szczególności w pasie nadmorskim nie może mieć miejsca bez zgody i powszechnej akceptacji ze strony mieszkańców tych ziem. Nie można bowiem zapomnieć, że choćby w przypadku Dąbek, tereny te od zawsze były przeznaczone dla rozwoju turystyki. W Polsce nie ma już nazbyt wiele tak pięknych i przyrodniczy atrakcyjnych miejsc, nie można zatem – bez zgody mieszkańców – zadysponować tym dziedzictwem. Przemawia za tym również obawa o zagrożoną kondycję miejscowego rybołówstwa, które stanowi niezwykle ważny element gospodarki na tym obszarze.
Z tych powodów, to właśnie mieszkańcy mają prawo decydować!
Poseł do Parlamentu Europejskiego
Marek Gróbarczyk