Inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Morską w Gdyni, studia podyplomowe, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów. Pracował na statkach zachodnich armatorów jako oficer, a także w firmach transportowych i budowlanych. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego. W Kancelarii Prezydenta RP był ekspertem ds. gospodarki morskiej i bezp. energetycznego. Od listopada 2011 r. w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości (Komitet Polityczny). W PE pracuje już drugą kadencję. Członek ważnej Komisji - Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE). Więcej

Aktualności

20 grudnia 2012 • W regionie • RIRMPolskie rybołówstwo już od dawna stoi na skraju bankructwa – alarmuje były minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk

Polskie rybołówstwo już od dawna stoi na skraju bankructwa – alarmuje były minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk.

Zwraca uwagę, że 550 km polskiego wybrzeża ma najmniejszą liczbę floty i jednostek połowowych w porównaniu z innymi krajami z dostępem do Morza Bałtyckiego. Marek Gróbarczyk zaznacza także, że tylko radykalne zmiany w polityce mogą doprowadzić do uratowania i zachowania polskiego rybołówstwa na Bałtyku.

Światełkiem w tunelu dla przetrwania rybołówstwa jest przegłosowana w komisji reforma Wspólnej Polityki Rybołówstwa. Jak podkreśla Gróbarczyk, nowa strategia rybołówstwa ma zupełnie inny kształt nastawiony przede wszystkim na ochronę drobnych rybaków, zwiększanie liczby miejsc pracy a także popularyzację rybołówstwa.

- Nowa, Wspólna Polityka Rybołówstwa pokazuje, że to właśnie drobne rybołówstwo jest ekologiczne; jest to przyszłość tej branży, przede wszystkim na Bałtyku. Jest to światełkiem w tunelu, które musi dać szansę na funkcjonowanie i przetrwanie polskiego rybołówstwa – powiedział Marek Gróbarczyk.

Były minister gospodarki morskiej ma nadzieję, że rząd Donalda Tuska zrozumie w końcu jak ważne jest to przedsiębiorstwo i zmieni swoją postawę wobec polskich rybaków, którzy do tej pory nie mogli liczyć na pomoc ze strony rządu.

- Nic nie ma takiego znaczenia jak gospodarka; a gospodarka to konkurencyjność. Jeżeli na polskim morzu nie będzie polskich jednostek, na to miejsce przypłyną jednostki szwedzkie lub duńskie. Dlatego interesem i racją stanu naszego państwa jest to, aby polskie rybołówstwo miało szansę funkcjonowania – podkreślał Marek Gróbarczyk.

Dziś w Brukseli odbywa się spotkanie ministrów ds. rybołówstwa. Sprawy, będące tematem posiedzenia nie będą jednak dotyczyły Bałtyku.