Inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Morską w Gdyni, studia podyplomowe, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów. Pracował na statkach zachodnich armatorów jako oficer, a także w firmach transportowych i budowlanych. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego. W Kancelarii Prezydenta RP był ekspertem ds. gospodarki morskiej i bezp. energetycznego. Od listopada 2011 r. w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości (Komitet Polityczny). W PE pracuje już drugą kadencję. Członek ważnej Komisji - Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE). Więcej

Aktualności

31 stycznia 2013 • Parlament Europejski • RIRMMarek Gróbarczyk o pakcie fiskalnym: „Donald Tusk wchodząc do paktu fiskalnego, działa wybitnie na szkodę naszego kraju, gdyż biedni, polscy podatnicy będą teraz musieli zapłacić za długi Grecji, Hiszpanii, Portugalii”

Nie milkną komentarze po zapowiedzi premiera Donalda Tuska, że jeszcze tej zimy polski parlament ratyfikuje pakt fiskalny. Takie słowa padły wczoraj w Paryżu, podczas konferencji prasowej szefa polskiego rządu po spotkaniu z prezydentem François Hollandem.

Donald Tusk przekonywał, że pakt fiskalny pozwala państwom, takim jak Polska, czuć się pełnoprawnymi członkami Wspólnoty. Tymczasem jak powiedział europoseł Marek Gróbarczyk deklaracja premiera to działanie na szkodę naszego kraju.

- To, że pakt fiskalny wchodzi do Unii Europejskiej nie jest niczym nadzwyczajnym ponieważ strefa euro tworzy pewne regulacje, które służą tylko i wyłącznie jednemu – ratowaniu upadającej waluty. W tym momencie, Donald Tusk wchodząc do paktu fiskalnego, działa wybitnie na szkodę naszego kraju, gdyż biedni, polscy podatnicy będą teraz musieli zapłacić za długi Grecji, Hiszpanii, Portugalii itd. – powiedział poseł Marek Gróbarczyk.
Europoseł dodaje także, że przyjęcie przez Polskę paktu fiskalnego będzie też otwarciem drogi do przyjęcia euro.

- Przypomnijmy jak negatywne skutki dla niektórych gospodarek spowodowało właśnie przyjęcie euro. Mam na myśli chociażby Słowację, którą mamiono wzrostem gospodarczym, wzrostem zarobków, wzrostem budżetu, w wyniku przyjęcia euro. Dzisiaj okazuje się, że tereny turystyczne, dzięki którym Słowacja kwitła i się rozwijała dziś są wyludnione z powodu drogiego euro – dodał Gróbarczyk.