Inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Morską w Gdyni, studia podyplomowe, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów. Pracował na statkach zachodnich armatorów jako oficer, a także w firmach transportowych i budowlanych. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego. W Kancelarii Prezydenta RP był ekspertem ds. gospodarki morskiej i bezp. energetycznego. Od listopada 2011 r. w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości (Komitet Polityczny). W PE pracuje już drugą kadencję. Członek ważnej Komisji - Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE). Więcej

Aktualności

22 października 2013 • Parlament EuropejskiMarek Gróbarczyk: „to skandal, że Europejski Trybunał Praw Człowieka umywa ręce w sprawie Katynia”

„Postawa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest skrajnie zadziwiająca oraz głęboko zasmucająca. Wydany w dniu wczorajszym wyrok świadczy o braku bezstronności sędziów strasburskich oraz całkowitym pominięciu uniwersalnych wartości, wspólnych dla całej cywilizacji zachodniej. Z jednej, bowiem strony ETPCz nakłada na poszczególne państwa surowe kary za sprzeciwianie się aborcji na życzenie (np. sprawa Tysiąc przeciwko Polsce), a tym samym ratowanie życia nienarodzonego. Z drugiej strony nie jest w stanie – w zgodzie z prawdą historyczną – ochronić pamięci pomordowanych i określić zbrodni dokonanych przez NKWD na polskich oficerach i intelektualistach, mianem zbrodni przeciwko ludzkości. Trybunał w Strasburgu bardzo daleko odszedł od swoje podstawowej powinności, jaką jest stanie na straży wspólnych dla nas wszystkich wartości, do strzeżenia których został powołany” - powiedział Marek Gróbarczyk.

Dnia 21 października Wielka Izba Trybunału Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu uznała, że nie będzie się zajmował rzetelnością rosyjskiego śledztwa, prowadzonego miedzy 1990-2004. Trybunał uznał, że nie ma kompetencji w tym zakresie, ponieważ Rosja przyjęła konwencję dopiero w 1998 r., czyli po rozpoczęciu śledztwa. Ich zdaniem dopiero nowe dowody lub okoliczności związane ze zbrodnią katyńską po 1998 r. mogłyby uzasadnić jurysdykcję trybunału w odniesieniu do rosyjskiego śledztwa katyńskiego. Rodziny ofiar argumentowały, że rosyjskie władze nie dokonały należytej kwalifikacji prawnej zbrodni i nie uznały jej za ludobójstwo. Nie ustaliły także sprawców i nie wyciągnęły wobec nich konsekwencji. Polacy domagali się wznowienia śledztwa. Trybunał również uznał, że władze Rosyjskie nie dopuściły się poniżającego traktowania krewnych ofiar zbrodni katyńskiej, tym samym wycofując się ze swojego wyroku sprzed roku.

„Jest to zaskakujący wyrok, tym bardziej, że 16 kwietnia 2012 r. Trybunał uznał, iż Rosja naruszyła Europejską Konwencję. Rosja traktowała, bowiem krewnych ofiar zbrodni katyńskiej w sposób poniżający, nie tylko poprzez negowanie zbrodni katyńskiej, ale również poprzez odmowę prawnej rehabilitacji polskich ofiar NKWD” - skomentował wyrok Janusz Wojciechowski.„Szkoda, że Trybunał poszedł po linii najmniejszego oporu i nie poszukiwał formuły prawnej, która mogłoby ocenić rosyjskie śledztwo dotyczące przecież ludobójstwa, które nie podlega przedawnieniu. Data przystąpienia Rosji do Rady Europy nie powinna mieć znaczenia. Rosja jest jej członkiem i powinna przeprowadzić rzetelne śledztwo.”

„Trybunał Praw Człowieka najwyraźniej bardzo chciał umyć ręce od tej ważnej sprawy. To prawda, że Rosja przystąpiła do konwencji europejskiej w 1998 roku, ale prawdą też jest, że jednym z kluczowych problemów tego śledztwa nie był jego początek, ale jego zamknięcie z przywołaniem wymogów tajemnicy państwowej w roku 2004 przez naczelnego prokuratora wojskowego. Wtedy Rosja była stroną konwencji europejskiej i powinna za to odpowiadać. Zasłanianie się przez Trybunał w Strasburgu względami proceduralnymi to wstyd” - powiedział Konrad Szymański.