Inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Morską w Gdyni, studia podyplomowe, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów. Pracował na statkach zachodnich armatorów jako oficer, a także w firmach transportowych i budowlanych. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego. W Kancelarii Prezydenta RP był ekspertem ds. gospodarki morskiej i bezp. energetycznego. Od listopada 2011 r. w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości (Komitet Polityczny). W PE pracuje już drugą kadencję. Członek ważnej Komisji - Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE). Więcej

Aktualności

12 listopada 2013 • Parlament EuropejskiPoseł do PE Marek Gróbarczyk: "Zbywalne kwoty połowowe to realne zagrożenie"

Wspólna Polityka Rybołówstwa jest dokumentem ramowym, który obowiązuje na terenie całej Unii Europejskiej. Jego zadaniem jest stworzenie podstaw prawnych zarządzania rybołówstwem oraz określenie zasadniczych reguł funkcjonowania wspólnego rynku rybnego. Działania na poziomie Unii Europejskiej, zgodnie z regulacjami unijnych traktatów, powinny być oparte o zasadę subsydiarności, co oznacza, że UE może wkraczać tylko tam, gdzie jest to konieczne dla osiągnięcie celu, którego nie można zrealizować na poziomie poszczególnych państw członkowskich. Dobrym przykładem realizacji zasady pomocniczości są niektóre postanowienia nowoprzyjętej Wspólnej Polityki Rybołówstwa. Dopuszczają one bowiem obowiązywanie mechanizmu zbywalnych kwot połowowych, wyłącznie na zasadach dobrowolności, pozostawiając do wyłącznej decyzji rządów narodowych prawo decydowania o jego wdrożeniu. Należy jednak zauważyć, że ewentualne wprowadzenie systemu zbywalnych kwot zazwyczaj powoduje rynkową dominację dużych podmiotów połowowych, które dysponując odpowiednim zapleczem finansowym, są w stanie wykupić licencje przyznane mniejszym rybakom. Ci ostatni, częstokroć są zaś zmuszeni do zbywania przyznanych im kwot, gdyż obliguje ich do tego sytuacja ekonomiczna, podlegająca ciągłej ingerencji wywołanej decyzjami politycznymi. Na przykładzie Danii wyraźnie widać, że system transferowy sprzyja umocnieniu pozycji dużych graczy na rynku połowowym, całkowicie przy tym eliminując rybołówstwo na małą skalę.

W trakcie prac nad nową Wspólną Polityką Rybołówstwa na lata 2014-2020 ścierały się dwa stanowiska dotyczące generalnego kształtu przyszłej polityki dotyczącej tego sektora. Wersja zaproponowana przez Komisję Europejską, wspierana przez Hiszpanię i Danię, zakładała wprowadzenie pełnego obrotu kwotami połowowymi. Koncepcja ta była forsowana przez Marię Damanaki, Komisarz ds. Rybołówstwa, która bardzo zabiegała o to, aby kwoty połowowe mogły być transferowane na ternie całej Unii Europejskiej, przy uwzględnieniu zasady obligatoryjności. Przyjęcie tego rozwiązania oznaczałoby katastrofę społeczną dla państw basenu Morza Bałtyckiego. Dotyczyłoby to również Polski, której rybołówstwo opiera się przede wszystkim na mniejszych łodziach oraz niedużych kutrach, poławiających różnorodne gatunki ryb. Taki kształt rybołówstwa funkcjonował na Morzu Bałtyckim od wieków i sprawdził się jako model działalności połowowej, skuteczny dla prowadzenia połowów konsumpcyjnych, realizowanych na małą skalę. Dla zachowania tego sytemu niezbędne jest zagwarantowanie rodzimym rybakom należytych kwot połowowych, przez jednoczesnym wyeliminowaniu mechanizmu, który zmuszałby do ich wyzbywania się. Drugie stanowisko, które prezentowane było w trakcie prac nad Wspólną Polityką Rybołówstwa, wspierane przez Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w tym również przeze mnie, zakładało zakaz transferu kwot połowowych, jako elementu najistotniejszego we wspólnej polityce rybołówstwa, a jednocześnie negatywnie oddziaływującego na drobne rybołówstwo. Ostatecznie, pomimo znaczących nacisków ze strony Komisji Europejskiej oraz niektórych państw (Hiszpania oraz Dania), z aktu prawnego usunięto wszystkie przepisy dotyczące obligatoryjności wprowadzenia transferu kwot połowowych. Wypracowany kształt Wspólnej Polityki Rybołówstwa umożliwia dobrowolne przystąpienie do systemu zbywalnych kwot połowowych, poprzez suwerenne decyzje poszczególnych rządów. Stanowi to mechanizm gwarantujący, że Komisja Europejska nie będzie mogła wywierać nacisków na państwa członkowskie, obligując je do wdrażania mechanizmu transferowego. Rozwiązanie to zostało z zadowoleniem przyjęte przez polskich rybaków, którzy jako pierwsi sprzeciwiali się wprowadzaniu powyższego sytemu, słusznie upatrując w nim zasadniczego zagrożenia dla przyszłości polskiego rybołówstwa.

Efektem analizy programu Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego na lata 2014-2020 było przygotowanie przez polskiego Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi projektu Programu Operacyjnego „Rybactwo i Morze”. Ten ostatni ustanawia zasady finansowania branży rybackiej w oparciu o Wspólną Politykę Rybołówstwa, na terenie Polski. Niezwykle zaskakujące jest, że Minister Rolnictwa, wbrew opiniom środowiska rybackiego oraz w sposób sprzeczny z tworzeniem ram dla jego rozwoju, zaproponował sfinansowanie stworzenia sytemu zbywalnych kwot połowowych dla Polskich rybaków. Przeczy to zdrowemu rozsądkowi oraz pozwala stwierdzić, że nowo przyjmowany program operacyjny, zamiast służyć rozwojowi branży, będzie przyczyniał się do jej dalszej likwidacji. Rzecz idzie o to, że środki unijne powinny być przede wszystkim wydatkowane na działania o charakterze prorozwojowym, w tym na modernizację kutrów, rozwój infrastruktury, tworzenie miejsc pracy oraz promowanie zawodu rybaka wśród przedstawicieli młodszego pokolenia, a nie na działania przyczyniające się systemowej likwidowania tej gałęzi gospodarki. Nie idzie to w parze z polityką większości państw UE, które stwarzają odpowiednie warunki finansowe do rozwoju rybołówstwa, klasyfikując tę branżę, jako rozwojową oraz istotną dla gospodarek narodowych.