11 lutego 2010 • W regionie • Polskie Radio SzczecinNajwyższa Izba Kontroli: nasza administracja morska słabo chroni brzeg morza
Ani złotówki z Unii Europejskiej nie pozyskała administracja morska dla ochrony brzegów Bałtyku - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli.
Najwyższa Izba Kontroli zbadała, jak wydawane były pieniądze na ratowanie brzegu morskiego w latach 2004 - 2008. NIK negatywnie oceniła działalność administracji morskiej w tym zakresie. W ramach programu ochrony brzegów morskich wydano dotychczas 119 mln zł, mimo iż w budżecie było na ten cel 130 mln złotych.
Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli byli zdziwieni, że administracja morska nie znała przebiegu linii brzegowej z 2000 roku.
- Tak więc trudno było zweryfikować, gdzie brzeg został naprawiony - mówi Andrzej Donigiewicz, dyrektor szczecińskiej delegatury NIK. - Bo jeśli nie ma stanu wyjściowego, to trudno powiedzieć, czy program, dotyczący stabilizacji linii brzegowej powiódł się.
Mimo pięciu lat wdrażania programu "Ochrony brzegów morskich " nie uzyskano żadnych pieniędzy spoza budżetu państwa - twierdzi dyrektor NIK w Szczecinie. - Urzędnicy są. Są pewnie nawet kompetentni. Czemu nie piszą takich programów - trudno mi powiedzieć. Może brak wiary w pozyskanie tych środków? Szczerze mówiąc, nie wiem, i jestem zdziwiony.
Kontrola NIK-u obejmowała trzy Urzędy Morskie w Szczecinie Słupsku i Gdyni.
Piotr Domaradzki główny inspektor Ochrony Wybrzeża Urzędu Morskiego w Szczecinie był zdziwiony faktem, że NIK przedstawia wyniki kontroli na konferencji prasowej. Jego zdaniem, uzyskanie pieniędzy z Unii Europejskiej na sypanie np. plaży może zostać zakwestionowane, ponieważ nie jest to trwałe przedsięwzięcie, a tego wymaga Unia. Dodał, że Urząd ma czas na pisania wniosków do Unii Europejskiej o dofinansowanie kolejnych przedsięwzięć i będzie to robił.