Inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Morską w Gdyni, studia podyplomowe, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów. Pracował na statkach zachodnich armatorów jako oficer, a także w firmach transportowych i budowlanych. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego. W Kancelarii Prezydenta RP był ekspertem ds. gospodarki morskiej i bezp. energetycznego. Od listopada 2011 r. w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości (Komitet Polityczny). W PE pracuje już drugą kadencję. Członek ważnej Komisji - Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE). Więcej

Aktualności
fot. www.pis.org.pl

10 grudnia 2010 • W regionie • PAP„Lech Kaczyński – pamięć i zobowiązanie” - konferencja

Lech Kaczyński był człowiekiem Solidarności - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji pt. „Lech Kaczyński - pamięć i zobowiązanie”. Uczestnicy konferencji rozmawiali o dorobku byłego prezydenta.

Podczas debaty jej uczestnicy ocenili, że powinna powstać Federacja Stowarzyszeń, które łączy idea Lecha Kaczyńskiego, a które byłaby niezależna od partii politycznych.


Jarosław Kaczyński podsumowując konferencję podkreślił, że podejmowanie próby syntezy prezydentury Lecha Kaczyńskiego i jego politycznej drogi „jest chyba w tej chwili jeszcze przedwczesne”. „Ale, jeśli zostałem zobowiązany przez organizatorów do tego, by coś podsumowywać, to może zacznę tak: mój brat był człowiekiem Solidarności” - oświadczył Jarosław Kaczyński.

„Te słowa wypowiedziane na jego pogrzebie przez pana przewodniczącego NSZZ S Janusza Śniadka - któremu dziękuję za obecność tutaj - oddawała możliwie w najkrótszej formule istotę tego wszystkiego, co w życiu publicznym, społecznym, a także w swoim życiu zawodowym, czym się w życiu zajmował (Lech Kaczyński)” - powiedział prezes PiS.

Zaznaczył, że Solidarność była ruchem, który w sposób trwały podważył, a w końcu obalił komunizm w Polsce, zmienił Europę, zmienił świat.

Kaczyński podkreślił, że Solidarność była ruchem, który zrodził się w określonych okolicznościach, w państwie komunistycznym. „Był to więc ruch bardzo mocno związany ze swoim czasem, a jednocześnie ruch wychylony ku przyszłości, ku Polsce niepodległej, demokratycznej, a więc ruch z natury rzeczy mający przed sobą szczególne zadanie - weryfikacji własnych idei” - ocenił.

„I jeśli Lech Kaczyński, jeśli mój brat, uczynił w polskim życiu publicznym coś szczególnie istotnego, to sądzę, że była w tym właśnie ta weryfikacja. Pozytywna weryfikacja i racjonalizacja solidarnościowego myślenia i jego dostosowanie do nowych czasów. Tak to zresztą rozumiał, tak o tym mówił” - zaznaczył.

Prezes PiS ocenił, że determinacja, z którą działał Lech Kaczyński jako prezydent, była motywem jego podróży do Katynia, „wyprawy, z której niebezpieczeństw zdawał sobie sprawę”. Według niego jego brat „był głęboko przekonany, że właśnie w Katyniu powinien powiedzieć kilka prawd, przekazać kilka prawd najbardziej zasadniczych dla naszego narodowego bytu”.

„Ta prawda, że racje nie są rozłożone równo, że rację mają ci, którzy walczą o wolność, była najbardziej podstawowa” - dodał. Jak mówił, to co spotkało jego brata, gdy pełnił funkcję prezydenta RP, „wymagało od niego wyjątkowej odporności”.

Oprócz prezesa PiS na konferencji wystąpili m.in. minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego Maciej Łopiński, b.minister finansów Zyta Gilowska, europoseł PiS prof. Ryszard Legutko oraz prof. Zdzisław Krasnodębski. Konferencja rozpoczęła się od pokazu zdjęć Lecha i Marii Kaczyńskich, w tle słychać było „Przesłanie Pana Cogito” Zbigniewa Herberta.

Łopiński wezwał do „czynnej kontynuacji idei Lecha Kaczyńskiego - nowoczesnego patrioty i męża stanu”. „Zastanawiam się, co powiedziałby dziś państwu mój przyjaciel i zwierzchnik profesor Lech Kaczyński. Zobowiązałby mnie, żebym wam się nisko pokłonił. Zobowiązałby mnie, żebym powiedział, że dalej na was liczy” - mówił.

Łopiński mówił też o Pomniku Poległych Stoczniowców 1970 r. w Gdańsku. „Może warto podjąć dzisiaj inne zobowiązanie i wznieść inny pomnik w Warszawie” - zaznaczył.

Gilowska nazwała Lecha Kaczyńskiego „romantycznym realistą”. „Był realistyczny w swoich diagnozach i dociekaniach aż do bólu. Był skłonny rozmawiać z każdym na każdy temat” - powiedziała. Jak podkreśliła, od śmierci Lecha Kaczyńskiego dialog ustał. „Z całą pewnością nie jest to milczenie, które aprobowałby Lech Kaczyński. Wiadomo, że rzeczywistości nie zamilczymy” - oświadczyła.

Wiceszef Kancelarii Lecha Kaczyńskiego Jacek Sasin zwrócił się do zgromadzonych jako przedstawicieli tych, którzy utożsamiają się „z dorobkiem i myślą” Lecha Kaczyńskiego. „Ta śmierć to nie tylko koniec. To także początek. Chcemy, żeby tragiczne wydarzenie dało początek przebudzenia się polskiego narodu” - powiedział Sasin.

„Coraz lepiej rozumiemy, jak niezwykła była prezydentura Lecha Kaczyńskiego w porównaniu z jego poprzednikami i jego następcą” - powiedział z kolei Krasnodębski. Podkreślił, że Lech Kaczyński występował przeciwko „samozadowoleniu i lenistwu” Polaków.

„Był człowiekiem niezwykle odważnym. Znosząc obrzydliwą nagonkę, jaką wobec niego prowadzono, był człowiekiem heroicznym. Ta śmierć jest naszym zobowiązaniem, żeby jego dziedzictwo wcielić w życie” - powiedział Krasnodębski.

Kilkaset zebranych na konferencji w Jachrance pod Warszawą osób - głównie przedstawicieli komitetów poparcia Jarosława Kaczyńskiego z czasu kampanii prezydenckiej - otrzymało specjalną ankietę z pytaniami dotyczącymi przyszłego ruchu, który ma powstać w wyniku piątkowej konferencji.

W ankiecie zapytano, czy ma to być ogólnopolski ruch społeczny, związany programowo z myślą i działalnością Lecha Kaczyńskiego, czy ruch społeczny działający na rzecz wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej, ruch społeczny działający na rzecz budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu, czy federacja ruchów i stowarzyszeń, które w programie odwoływałyby się do dorobku Lecha Kaczyńskiego i działały na rzecz wyjaśnienia katastrofy samolotu TU-154M.

„Ankiety dadzą nam odpowiedź, jakie jest oczekiwanie osób, które przybyły na spotkanie. Nie chcemy czegokolwiek z góry narzucać. Chcemy się dowiedzieć, czy jest życzenie, żeby powstało coś, co by skupiało często rozproszone środowiska” - powiedział dziennikarzom Jacek Sasin. „Myślę, że będzie chęć stworzenia federacji stowarzyszeń. Myślę, że będzie to najlepsza droga” - dodał.