Inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Morską w Gdyni, studia podyplomowe, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów. Pracował na statkach zachodnich armatorów jako oficer, a także w firmach transportowych i budowlanych. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego. W Kancelarii Prezydenta RP był ekspertem ds. gospodarki morskiej i bezp. energetycznego. Od listopada 2011 r. w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości (Komitet Polityczny). W PE pracuje już drugą kadencję. Członek ważnej Komisji - Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE). Więcej

Aktualności

9 lutego 2012 • W regionie • Gazeta Wyborcza SzczecinLitwiński i Gróbarczyk o liście prezydenta Krzystka w sprawie portu

"Blisko 1,3 miliarda złotych straci Zespół Portów Szczecin- Świnoujście w wyniku ograniczenia dofinansowania dla portowych inwestycji" - napisał w czwartkowym oświadczeniu dla mediów prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Co na to politycy PO i PiS?

Dalej stwierdził m.in.: "Oznacza to, że w najbliższym czasie nie zostanie pogłębiony tor wodny Szczecin - Świnoujście, co w efekcie spowoduje upadek szczecińskiego portu". Prezydent proponuje wspólny lobbing zachodniopomorskiego zespołu parlamentarnego, radnych sejmiku i radnych Szczecina licząc, że dzięki temu rząd zauważy problem.

O ocenę tego wystąpienia prezydenta Szczecina poprosiliśmy znanych polityków PO i PiS.

Marek Gróbarczyk, europoseł PiS, były minister gospodarki morskiej (w rządzie Jarosława Kaczyńskiego):

Zachodniopomorskie dla obecnego rządu nie istnieje - taki jest najkrótszy komentarz. Nic tu nie dadzą apele, by parlamentarzyści regionu czy radni działali ponad podziałami. To samo słyszałem przy sprawie Nord Streamu, to samo było przy projektach dotyczących rybołówstwa. Skończyło się "zapewnieniach", "obietnicach" tego czy innego ministra. Od 2007 r. Zachodniopomorskie jest marginalizowane, a rząd nie potrafi zadbać o polskie interesy. Na pogłębianie Łaby są pieniądze, na pogłębienie Odry - nie.

A co stało się z tzw. korytarzem środkowoeuropejskim [szlak transportowy od Skandynawii, przez Polskę, na południe Europy]. Praktycznie wypadł z planów. Mamy za to rurę na dnie Bałtyku i wypłycony port. Dodajmy do tego jeszcze upadek stoczni i będziemy mieli pełny obraz tego, jak obecna ekipa rządząca traktuje gospodarkę morską, Pomorze Zachodnie i Szczecin.

Arkadiusz Litwiński, poseł PO, przewodniczący zachodniopomorskiego zespołu parlamentarnego:

Spotkanie zespołu parlamentarnego, dedykowane wyłącznie sprawom portu Szczecin-Świnoujście już się odbyło. Około dwa miesiące temu. Pana prezydenta Piotra Krzystka na nim nie było. Przysłał zastępcę.

Oczywiście na najbliższym spotkaniu, 23 lutego, również będziemy dyskutować o przyszłości portu. Tematem naszych obrad są priorytetowe inwestycje dla regionu, a pogłębienie toru wodnego jest jedną z nich. Prezydenta Krzystka zapraszamy.

Od gospodarza miasta oczekiwałby realnych działań na rzecz portu: mam na myśli stawkę podatku [szczecińskie spółki portowe płacą 10 razy więcej za wieczyste użytkowanie terenów niż firmy z Trójmiasta], a nie tylko medialnych akcji. Oświadczenia, konferencje prasowe na ministerstwie raczej nie zrobią wrażenia.

Jak skutecznie lobbować? Dzięki współpracy kilku zachodnich województw, marszałków, parlamentarzystów. Taki "sojusz odrzański" już się zorganizował. Jeśli będziemy działali zgodnie, ponad podziałami politycznymi - tak jak np. w sprawie drogi S3 - mamy szansę wywalczyć w Warszawie więcej. Trzeba mieć też w ręku mocne argumenty, pokazać korzyści makroekonomiczne, korzyści dla Polski, nie tylko dla województwa.

Pamiętajmy, że Zachodniopomorskie zabiega o kilka bardzo dużych inwestycji: zachodnie obejście Szczecina (szacowane koszty to ponad 3,5 mld zł), tunel do Świnouścia, droga S 6 w kierunku Gdańska. Przy każdej z nich niezbędne jest dofinansowanie unijne. Czy pogłębienie toru wodnego jest zadaniem numer jeden? Dla mnie tak. 12,5 metra to absolutny priorytet. Ale mam też świadomość, że przyznanie pieniędzy na tę inwestycje zależy przede wszystkim od tego, jakimi środkami z UE będzie dysponować Polska w latach 2014-2020.

Nie zgadzam się z oświadczenia prezydenta Krzystka, że "Szczecinowi coś odebrano". Po prostu na razie nie udało się przekonać ministerstwa, by ta inwestycja znalazła się na liście strategicznych.

Chciałbym też podkreślić, że dokument, o którym mówi prezydent, to dopiero projekt. Jesteśmy w fazie konsultacji.